Żyję !
Ziomeczki moje kochane, po dłuuuugiej przerwie, bo prawie dwa lata, wracam do Was. Nie mam pojęcia czy ktoś tu w ogóle jest i czy to czyta, ale jestem. Nie wiem czy dalej będę pisać opowiadania o Larrym lub w ogóle o One Direction, nie to, że nie lubię czy coś, sentyment pozostaje, raczej nie interesuje mnie to w tym samym stopniu. Niemniej jednak lubię czasami coś napisać. Jak teraz czytam te rozdziały uważam, że są baaardzo beznadziejne. Mogę pisać one-shoty czy jakieś krótkie opowiadania o tematyce yaoi (mężczyzna x mężczyzna) czemu nie, jednak nie mam jakichś specjalnych umiejętności. Chciałam bardzo przeprosić osoby, które czekały na rozdziały i którym w ogóle chciało się tu wpadać. Wiem, że to nie w porządku, ale szkoła, szkoła muzyczna, nauka, po prostu nie szło wyrobić, a później zapomniałam. Jednak lubię to robić i pisanie mi pomaga, dlatego jestem.Mam drugiego bloga, na którego chciałabym żebyście weszli, ponieważ w jakimś stopniu pozwoli mi złapać z Wami bliższy kontakt, na co bardzo liczę: http://kochamwasziomeczki.blogspot.com/ - w razie możliwości podawajcie linka dalej. Oczywiście liczę na blogi od Was i komentarze do tego czy w razie potrzeby czytalibyście inne opowiadania o nie o Larrym. Na tamtym blogu w pierwszej notce podane są sposoby kontaktu ze mną, więc śmiało.
Ps. Pozdrawiam i kocham Was ziomeczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz